click me click me click me click me click me



20150429


Celia tusz w tubie wydłużająco-pogrubiający

autor:  Pudlo Manka


W związku z tym, że mój ukochany Loreal (pisałam o nim tu) był już trochę suchy, postanowiłam przeprowadzić małe doświadczenie :D. Kupiłam uzupełnienie, a mianowicie tusz z Celi. Jest od lat na rynku - podobno pamiętają go jeszcze nasze kochane Babcie. Zaaplikowałam do środka ok 1/3 zawartości tuby - tak jak rodziły dziewczyny na wizażu. 

Jaki efekt? W pierwszej chwili myślałam, że jest to najgorzej zainwestowane 3,50 zł w historii ludzkości. Celia nie chciała się wymieszać z Lorealem, w efekcie powstały nieestetyczne grudki na szczoteczce, jak i w środku tuszu (patrz zdjęcie poniżej). Nakładał się strasznie topornie i osypywał się. Nie mówiąc o beznadziejnej trwałości. Pierwszego dnia miałam ochotę wyrzucić wszystko do kosza. Dałam mu jednak jeszcze jedną szansę i ku mojemu zdziwieniu było INACZEJ. W prawdzie nie jakoś mega dobrze, ale przynajmniej poprawnie. Celia przestała się osypywać no i coś tam nawet wydłużyła :). 

Dzisiaj jestem po 3 dniu używania "dolewki" i muszę Wam napisać, że z dnia na dzień nie jest może i lepiej, ale jest całkiem ok. Rzęsy nie są posklejane, w miarę pogrubione i przyzwoicie wydłużone. Myślę, że dolewka jest dobrą alternatywą w momencie, kiedy nasz budżet jest ograniczony. Jeśli jednak nie jest, to nie zawracajcie nim sobie głowy - jest to typowy przeciętniak :).

20150426


New in

autor:  Pudlo Manka

Niestety dzisiaj nie mam dla Was zdjęć Niedzielnego outfitu, ponieważ cały dzień spędziliśmy na zakupach. Postanowiłam jednak pokazać Wam moje małe "łowy". Z pewnością nie był to mój dzień na zakupy - nie jestem w pełni zadowolona, jednak moje ocalałe konto z pewnością TAK :). 

Polowałam na jakąś mega rozkloszowaną sukienkę/spódnicę - niestety połowy się nie udały. Nic co byłoby godne uwagi nie wpadło mi w ręce. Swoją drogą 250 zł za rozkloszowaną spódnicę, która niczym szczególnym nie wyróżnia się z tłumu takowych spódnic, to moim skromnym zdaniem duża przesada. Słowa krytyki rzucam w stronę MOHITO, ponieważ gdyby w parze z ceną szła jakość i wykonanie mogłabym nawet i tyle zapłacić - w akcie desperacji oczywiście... 

Za to stałam się szczęśliwą posiadaczką poniższych rzeczy, które kompletnie nie są mi potrzebne do życia, ale kto zrozumie kobietę na zakupach :).

Bluzka - BERSHKA 
Naszyjnik: różowy - SINSAY, złoty - MOHITO
Spodenki - RESERVED
Portfel - SINSAY
Balerinki: czarne - RESERVED, fioletowe - HOUSE
Skarpetki - SINSAY

20150423


Yardley, Feather Finish - puder w kamieniu

autor:  Pudlo Manka

Nie wiem, czy kiedykolwiek znajdę idealny puder matujący, w dodatku transparentny... Ten "przyjemniaczek" jest ok, aczkolwiek do kilku kwestii można by się przyczepić.

Na pewno na plus jest jego cena i pojemność - mamy aż 20 g za 12,50 zł. Dostępność również, ja kupuję w najlepszej drogerii na świecie - Turkusie. Podoba mi się również jego zapach, pachnie tak trochę jak "stara pudernica", ale mi odpowiada :D. Mam odcień transparentny 06 - ładny bladzioch, niestety trochę ciemnieje na buzi, za co ogromny minus, ponieważ tak się nie powinno dziać. Nie wiem, jak bym wyglądała gdybym wzięła ciemniejszą wersję "transparentną"czyli 026, wolę nie myśleć ;). Efekt matu w zależności od dnia, czasem pełne 8 godzin - czyli całkiem fajnie, a czasem jedynie 4-5. 

Samo opakowanie mogłoby być trochę solidniejsze, może nawet przyozdobione jakimś małym lusterkiem? No i doszukałam się dwóch parabenów. Choć do ideału mu daleko, to i tak jest to najlepszy puder jaki kiedykolwiek testowałam.

A Wy znalazłyście swój ideał? Chętnie okdryję coś nowego :).

20150421


Nowe oblicze Greya - książka

autor:  Pudlo Manka


Hmmm... To koniec. Wiecie jakie są moje odczucia po przeczytaniu ostatniego tomu Greya? Czuję ogromny niedosyt... 

Książka nie była tak wciągająca jak pierwsza i (zwłaszcza!) druga część. A gdy już nabrałam wiatru w żagle i nie mogłam się odciągnąć - SKOŃCZYŁA SIĘ. I to w tak beznadziejny sposób, że jestem trochę zła. Z drugiej zaś strony wiem, że byłabym zadowolona z zakończenia tylko wtedy, kiedy widniałby na samym końcu napis "Koniec części trzeciej" dając nadzieję, na kolejny tom. 

Nie podoba mi się również końcowy prolog z pierwszego Bożego Narodzenia Szarego w domu nowej mamusi. Wg mnie powinien pojawić się razem z pierwszym na początku książki. Tak samo "Poznajcie Szarego", wg mnie ten cały rozdział powinien pojawić się albo w drugiej części, albo na początku trzeciej - wg mnie przytłumiło samą końcówkę powieści...

Nie było jednak aż tak źle, choć momentami miałam wrażenie, że E L James kończy się pomysł na tą historię. Momentami było również za słodko, kiedy sięgam pamięcią do ich miesiąca miodowego, to wydaje mi się, że był zdecydowanie za długi :P.

A co z Aną Grey? Ta sama wstydliwa, zakochana po uszy dzielna wariatka - gotowa na wszystko (dosłownie). Próbuje się odnaleźć w świecie zamożnego męża. Niespodziewanie znowu na ich drodze pojawia się jej były szef Hyde no i mroczna pani Robinson. Ana niespodziewanie dowiaduje się o ciąży, Christian nie może się z nią pogodzić, przez co pierwszy raz poważnie się kłócą. Naturalnie wszystko kończy się happy endem i drugą ciążą! 

Co do scen miłosnych - nie budziły we mnie tak wielkich emocji, jak w przypadku pierwszych dwóch części - być może dlatego, że czytałam jedną po drugiej ;). Momentami byłam nawet trochę zażenowana. 

Książka fajna, choć nie tak jak poprzednie dwie części. Może dlatego, że to już koniec... Teraz czekam tylko na premierę filmową, juz się nie mogę doczekać! :) Czytając po kolei tomy, zaczęłam układać w głowie plan reżyserów co do scenariusza. I mam nadzieję, że odnalazłam odpowiedź na nurtujące mnie pytane "dlaczego jest momentami inaczej jak w książce"...

20150419


Look of the day

autor:  Pudlo Manka

Troszeczkę Wiosenno - cieplejszy post :). Mam nadzieję, że ad tej pory będą już tylko takie. Wielkimi krokami zbliża się Majówka, a od tego czasu zazwyczaj (choć wyjątki bywały) powinno być już cieplutko. Macie jakieś plany na ten wydłużony weekend? 

Pamiętacie jak stwierdziłam, że uwielbiam te tregginsy? Dziś ich druga odsłona na blogu :D. Z pewnością nie ostatnia. Wszem i wobec ogłaszam, że rozpoczął się sezon koszul w kratę! :D Zatem wyciągamy z szafy i łączymy najróżniej jak tylko możemy :). Najbardziej klasyczne i ponadczasowe jest połączenie kraty z jeansem - zawsze wygląda schludnie i na czasie.

Jak Wam się podoba? 
Ramoneska - Allegro - | Koszula - Reserved - | Tregginsy - Chińczyk - | Balerinki - Vinted - | Torebka - Mohito

20150416


Kredka INGLOT 74

autor:  Pudlo Manka

Od prawie 2 lat traktuję moje usta soczystą fuksją i choć w takim kolorze czuję się najlepiej, postanowiłam urozmaicić swój makijaż w tę oto konturówkę z Inglota. 

Ma bardzo naturalny, niemalże przypominający kolor ust. Mi służy jako szminka tzn. nakładam ją na całe usta ;). Sprawdza się przy tym świetnie, jedynie chwilę "przed" używam bezbarwnej pomadki, bo kredka, jak to kredka - jest trochę sucha. Trzyma się przyzwoicie, choć nie tak jak wykręcana konturówka z Pierre Rene nr 04 - ta jest gigantem wytrzymałości (pisałam Wam o niej tu). 

Ja swoją kupiłam na stronie producenta za 18 zł + koszt przesyłki. W sklepach stacjonarnych zawsze brakuje tego koloru. Co zabawne odkryłam jej tańszy odpowiednik, który jest również całkiem fajny. Jednak o nim napiszę Wam, jak go bliżej poznam :).

Miałyście z nią bliskie spotkanie? :D



20150414


Look of the day

autor:  Pudlo Manka

Ostatnio uwielbiam chadzać w tych oto tregginsach, są idealnie dopasowane, wygodne i co ważne czuję się w nich bosko (jeśli wiecie o co mi chodzi ;) ). Godny uwagi jest również sam żakiet a'la chanelka, który rozjaśnił całość. Jego cena była tak śmiesznie niska, że nie mogłam przejść obok niego obojętnie. Jak Wam się podoba całość?

***

Czas się zabrać za ćwiczenia - Lato tuż, tuż... Też tak macie, że zbieracie się tylko w ostateczności? Nie znoszę tego w sobie i pora z tym walczyć. Dziś na przykład zrobiłam krok w przód przyrządzając zdrową kolację na parze, ha! :) Niebawem napiszę coś więcej na ten temat. 


20150412


Szybcy i wściekli 7 (2015)

autor:  Pudlo Manka


W Piątek mieliśmy okazję być na premierze Szybkich i wściekłych 7. Przyznam się szczerze, że jakąś wielką fanką tego filmu nigdy nie byłam - fakt widziałam wszystkie części, ale jakoś mnie nie porwało jak przy "Zmierzchu", czy teraz Greyu. Byłam bowiem ciekawa jak film został "sklejony", ponieważ jak wiadomo Paul Walker w 2013 roku zginął. 

Nie zawiodłam się na filmie, końcówka była niezwykle wzruszająca, a cały film miał oddać hołd zmarłemu. Nie zabrakło również dobrego humoru, a momentami łapałam się na tym, że za głośno się śmieję :D. To nie tylko film o szybkich samochodach, czy wyścigach ulicznych. Ta historia ukazuje piękne wartości jakimi są rodzina i przyjaźń. Jak grupka obcych ludzi tworzy rodzinę - pełną miłości, oddania, lojalności i wytrwałości. W pierwszych minutach filmu trochę odstraszyły mnie efekty specjalne, które "zapewnił" nam Deckard Shaw (Jason Statham), no i momentami ta sztuczna bijatyka, ale film z pewnością jest wart uwagi.

Jeśli jeszcze nie widzieliście, serdecznie polecam!

Zwiastun:


20150409


Ciemniejsza strona Greya - książka

autor:  Pudlo Manka




Byłam strasznie ciekawa, jak potoczą się losy Any i Christiana... Po co u licha mam czekać rok na film, skoro jest książka! o.O Nie zastanawiając się dłużej niż jest to potrzebne kupiłam kolejne 2 tomy popularnej powieści "Greya" i? 

Nie żałuję! Książka jest fantastyczna, ekstremalnie wciągająca, pełna zawrotnych akcji, trzymająca w napięciu i niezwykle wzruszająca...



W drugim tomie Grey otwiera się niesamowicie przed panną Steele i wyjawia jej WSZYSTKIE swoje mroczne tajemnice. Z pierwszej części nie wiele wiemy o jego ciemnej przeszłości, a tu otrzymujemy odpowiedź na wszystkie nurtujące nas pytania. Bardzo się stara i zmienia nie do poznania, starając się tym samym zatrzymać ukochaną przy swoim boku. Z początku nie byłam pocieszona tą sielanką zaraz po pogodzeniu - zaczynało wiać nudą, aż tu nagle pojawia się Pani Robinson! Która stara się z całych sił zniechęcić Anę. Również barwną postacią w książce okazuje się być nie jaka Leila - była uległa Christiana. No i zaborczy szef, który liczy na coś więcej ze strony Anastazji - jak myślicie, co na to sam Grey? 

Jeśli ktoś z Was jeszcze nie czytał zachęcam gorąco! :) Warto przeczytać książkę przed filmem. Wiadomo w filmie niczym mnie już nie zaskoczą, ale będę mogła zobaczyć to nie tylko jak dotąd "oczyma wyobraźni", a na własne oczy - porównać i raz jeszcze przeżyć. Tymczasem zabieram się za trzeci tom i już nie mogę się doczekać, jednocześnie jest mi trochę smutno, że tylko 3 części powstały, buuu....

20150407


Look of the day

autor:  Pudlo Manka

Dopiero piszą tego posta zdałam sobie sprawę, że zapomniałam o życzeniach świątecznych dla Was :]. O dziwo, byłam święcie przekonana, że je opublikowałam. Tak więc ten yyy... Wesołych świąt! :P

To co dziś prezentuję miałam na sobie pierwszego świątecznego dnia - nie chciałam przesadzać, tak więc jest skromnie i bez dodatkowych udziwnień. Klasyczne połączenie czerni, bieli i pasków to 100% ja :). Celowo dodałam shopperkę w mocnym kolorze, ponieważ lubię takie kontrastowe połączenia, czarna czy biała byłaby zbyt oczywistym rozwiązaniem :).

Ile kilo po świętach? :D


20150402


Versace, Crystal Noir EDP

autor:  Pudlo Manka

To już nie jest zwykłe wielbienie, to prawdziwa miłość. Miłość, która trwa już 4 flaszkę 90 ml - a wierzcie mi nie mam w zwyczaju być aż tak wierna perfumom. Zdecydowanie to jest MÓJ zapach, tak pachnie Pudlo Manka :D. 

Najbardziej zmysłowa kompozycja zapachowa jaką kiedykolwiek było mi dane "nosić". Zaczyna się dość mocno, charakterystycznie - czuć jakąś świeżą nutkę i nieco przygaszoną ciężką pomarańczę. Później otula mnie luksusowa ambra i dziwna mieszanka piwonii z gardenią, ale nie jest to nudne kwiatowe brzmienie, tylko coś niespotykanego i wyjątkowo eleganckiego. Po całym dniu, gdy delikatnie przygasa na skórze czuję tylko cieplutkie nutki piżma i jakiejś dziwnej, ale na swój sposób wyjątkowej mieszanki kwiatowej.

Jest to zapach z gigantycznym całodniowym ogonem, intensywny, wyrazisty i za pewne nie przesadzony. Moi bliscy/znajomi po zapachu wiedzą, że byłam lub jestem w pobliżu. Nie raz mając go na sobie słyszałam komplementy i pytania czym tak pięknie pachnę, z autopsji wiem również, że podoba się płci brzydkiej ;). Idealnie współgra z moją skórą.

Flakonik jest uosobieniem elegancji i prostoty. Korek to taki zdobny duży diament, który na samej górze ma wtopioną "monetę" Versace. Nie pasuje mi tylko sam atomizer, ponieważ lubię, kiedy rozpyla na większą skalę, a nie tylko prosto? (nie wiem jak to ująć)

Znacie, lubicie? :)