click me click me click me click me click me



20130710

Jak szybko się opalić i zachować piękną opaleniznę na dłużej

autor:  Pudlo Manka

Każda z Nas marzy o pięknej opaleniźnie - zwłaszcza latem, kiedy to odsłaniamy znacznie więcej ciała :). Stąd pomysł na dzisiejszego posta. Postanowiłam, że podzielę się z Wami moim złotym sposobem :)).

Podstawą jest dla mnie olejek przyśpieszający opalanie Mariza Activ Sun, ON DZIAŁA CUDA! :) Skóra opala się 500 razy szybciej niż przy każdym innym specyfiku. Po każdej kąpieli słonecznej widzimy piękną, brązową opaleniznę. Cena tego cuda to jakieś 7-8 zł za 80 ml i 13-14 zł za 210 ml (!). Ja zawsze kupuję tą mniejszą buteleczkę i spokojnie starcza mi na całe wakacje - kosmetyk ten jest bardzo wydajny :)). Zawiera on naturalne filtry UV,  ale wiadomo, że nie ochroni Naszej skóry tak dobrze jak inne kosmetyki z wyższymi i to jest jego małym minusem. Dodatkowo jest to olejek, a jak wiadomo one zostawiają tłusty film na skórze... Mi jednak to absolutnie nie przeszkadza, wręcz uwielbiam jak pięknie świeci mi się ciało, opalenizna wtedy ładniej wygląda :). Aaaa i pięknie pachnie! :D Jest ciężko dostępny w sklepach stacjonarnych, ale na Allegro zawsze go znajdziecie :)).

Kolejnym dobrym kosmetykiem jest Ziaja masło kakaowe, spray przyśpieszający opalanie, również działa cuda, przepięknie pachnie i ma atomizer, dzięki któremu w szybki i łatwy sposób aplikujemy kosmetyk na ciało :). Skóra w tym wypadku, również się pięknie świeci, ponieważ jest dość tłusty :). Minusem jest brak jakiegokolwiek filtra UV, nawet naturalnego... Mimo, że również pięknie przyśpiesza wolę jednak Marizę, ten stosuję od czasu do czasu :)). Cena ok 9 zł za 100 ml. 

Zaraz po opalaniu smaruję się od góry do dołu emulsją masła kakaowego, która również przez niektórych jest używana do opalania, ja jednak wolę do tego procesu coś tłustszego :). Pięknie przedłuża trwałość opalenizny :)).





40 komentarzy:

  1. a ja, zachęcona Twoją opalenizną, wysmarowałam się wczoraj balsamem brązującym Ziaja Sopot i dzisiaj mam nogi prawie tak opalone jak Ty :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zimą używam tego samoopalacza - jest świetny! :)

      Usuń
    2. Ooo ja tez znam i uwielbiam Ziaje Sopot <3 Super post Aga!!

      Usuń
  2. Ja używam przyspieszacza opalania z Lirene,ale niestety nie umiem stwierdzić czy faktycznie on coś przyspiesza.Jednak na pewno opalenizna jest ładna i brązową a nie czerwona jak u raka :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. O!!! dzięki ci za ten post :) kupię tą marizę, mam koleżankę która jest konsultantką :) może chociaż w połowie uzyskam taką piękną opaleniznę jaką masz ty ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. Koniecznie muszę zainwestować w spray z Ziaji ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam dużo o tym olejku z Marizy ale ja jakoś nie lubię się opalać ;) a można go dostać u konsultantek nie tylko na allegro ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. a gdzie mozna kupic ten pierwszy, mam zamiar w weekend sie polozyc na sloncu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Allegro, lub u konsultantek Marizy, jedną którą znam jest blogerka http://tsubaki92.blogspot.com :).

      Usuń
  7. Zgadzam się olejek od Marizy naprawdę działa rewelacyjnie, jeśli któraś z Was jest zainteresowana zapraszam, przewidziany rabat kinia.mama2@gmail.com Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam wszystkie kosmetyki Zaji z serii z masłem kakaowym - pachną niebiańsko i świetnie natłuszczają skórę - idealne na lato!
    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. hihi, ja mam ten z Marizy,ale jeszcze nie do końca zdążył się popisać,bo słonko coś się schowało ostatnio :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Zawsze zazdrościłam Ci opalenizny, nawet w zimę zawsze jesteś ładnie opalona !:*

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam ten olejek tylko nie mam kiedy się opalać :D A ziaji póki co smaruję się balsamem brązującym. Super notka :*:*

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak przystało na antyopalającą osobę, post nie do końca dla mnie. Ale mamie przekażę )

    OdpowiedzUsuń
  13. Masz piękną opaleniznę. Mi nawet te produkty i włoskie słońce nie pomagają w opaleniu się, niestety.Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  14. Muszę kupić tę Marizę:)
    nailseyes.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten olejek Mariza brzmi ciekawie, muszę go znaleźć:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Z pewnością skorzystam z tych rad <3.

    OdpowiedzUsuń
  17. Twoja opalenizna jest na prawdę rewelacyjna:) a ja polecam również Balsam do ciała stopniowo brązujący Silk Beauty Sun Glow Oriflame,już wkrótce zapraszam na wpis o nim :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. ja właśnie jadę się troszkę poopalać i mam nadzieję że opalenizna nie zejdzie ;d

    OdpowiedzUsuń
  19. Muszę wypróbować ten ziajkowy przyspieszacz jak tylko mój z kolastyny się skończy, bo widzę, że ostatnio wszyscy wychwalają :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja ze swoją karnacją nie dorównam do Twojej pięknej opalenizny:) ale też używam ziajki :))

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja chyba tez zostanę dziewczyna samoopalaczy :D ! Muszę wypróbować tę ziaję :D

    Obserwuję kochana, miło będzie się zakumplować bloggersko :)

    OdpowiedzUsuń
  22. też używam tych kosmetyków, niestety ostatnio jak świeci słonko to ja siedzę w pracy :(

    OdpowiedzUsuń
  23. Can I simply say what a comfort to discover somebody that
    truly understands what they are discussing on the web.

    You certainly realize how to bring a problem to light and make it important.
    More people have to check this out and understand this side of your story.
    I was surprised that you're not more popular since you certainly have the gift.

    Also visit my web site nowoczesny design

    OdpowiedzUsuń
  24. Dziękuje Tobie za ten post, bo ja wyglądam jakbym miała anemie ;) dziekuje na pewno skorzystam ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. też lubię to masełko kakaowe z ziaji :)

    OdpowiedzUsuń
  26. post bardzo na czasie przydatny:))

    OdpowiedzUsuń
  27. Świetny pomysł z tym postem! Z chęcią skorzystam z pierwszego produktu, który polecasz! :D Strasznie wolno się opalam i nieważne ile będę na słońcu! :)
    Uwielbiam Twój styl! <3

    OdpowiedzUsuń
  28. ja to się nigdy i z niczym nie potrafię ładnie opalić :( zawsze jestem burakiem po dniu na słońcu

    OdpowiedzUsuń
  29. Świetny wpis ;)
    Ale jesteś opalona na tych zdjęciach ! Egipt jak nic :D
    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  30. Na nic przyspieszacze jak deszcz za oknem :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Kosmetyków z Marizy nigdy nie używałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Ten olejek widziałam w katalogu i chętnie bym go kupiła, ale.. nie opalam się :( hahah nawet nie mam gdzie, w ogóle jakoś nie wychodzę dużo!
    Pięknie jesteś opalona:)

    OdpowiedzUsuń
  33. genialny post!
    wkońcu wiem jak powalczyć o pięną opaleniznę:) dziekuje:*

    OdpowiedzUsuń
  34. Nadal te kosmetyki są przede mną. Marize jeszcze będzie trzeba zacząć używać.

    OdpowiedzUsuń
  35. Trzeba sobie jakoś radzić, w lato zawsze psikam się wodą podczas opalania. Tak to opalanie natryskowe jest również ciekawym rozwiązaniem, próbowałyście? Na stronie https://instytutluisa.pl/uslugi/opalanie-natryskowe/ znajdziecie właśnie takie zabiegi.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, są one dla mnie niezwykle ważne i motywują mnie do dalszego działania :).