Każda z Nas marzy o pięknej opaleniźnie - zwłaszcza latem, kiedy to odsłaniamy znacznie więcej ciała :). Stąd pomysł na dzisiejszego posta. Postanowiłam, że podzielę się z Wami moim złotym sposobem :)).
Podstawą jest dla mnie olejek przyśpieszający opalanie Mariza Activ Sun, ON DZIAŁA CUDA! :) Skóra opala się 500 razy szybciej niż przy każdym innym specyfiku. Po każdej kąpieli słonecznej widzimy piękną, brązową opaleniznę. Cena tego cuda to jakieś 7-8 zł za 80 ml i 13-14 zł za 210 ml (!). Ja zawsze kupuję tą mniejszą buteleczkę i spokojnie starcza mi na całe wakacje - kosmetyk ten jest bardzo wydajny :)). Zawiera on naturalne filtry UV, ale wiadomo, że nie ochroni Naszej skóry tak dobrze jak inne kosmetyki z wyższymi i to jest jego małym minusem. Dodatkowo jest to olejek, a jak wiadomo one zostawiają tłusty film na skórze... Mi jednak to absolutnie nie przeszkadza, wręcz uwielbiam jak pięknie świeci mi się ciało, opalenizna wtedy ładniej wygląda :). Aaaa i pięknie pachnie! :D Jest ciężko dostępny w sklepach stacjonarnych, ale na Allegro zawsze go znajdziecie :)).
Kolejnym dobrym kosmetykiem jest Ziaja masło kakaowe, spray przyśpieszający opalanie, również działa cuda, przepięknie pachnie i ma atomizer, dzięki któremu w szybki i łatwy sposób aplikujemy kosmetyk na ciało :). Skóra w tym wypadku, również się pięknie świeci, ponieważ jest dość tłusty :). Minusem jest brak jakiegokolwiek filtra UV, nawet naturalnego... Mimo, że również pięknie przyśpiesza wolę jednak Marizę, ten stosuję od czasu do czasu :)). Cena ok 9 zł za 100 ml.
Zaraz po opalaniu smaruję się od góry do dołu emulsją masła kakaowego, która również przez niektórych jest używana do opalania, ja jednak wolę do tego procesu coś tłustszego :). Pięknie przedłuża trwałość opalenizny :)).
a ja, zachęcona Twoją opalenizną, wysmarowałam się wczoraj balsamem brązującym Ziaja Sopot i dzisiaj mam nogi prawie tak opalone jak Ty :D
OdpowiedzUsuńJa zimą używam tego samoopalacza - jest świetny! :)
UsuńOoo ja tez znam i uwielbiam Ziaje Sopot <3 Super post Aga!!
UsuńJa używam przyspieszacza opalania z Lirene,ale niestety nie umiem stwierdzić czy faktycznie on coś przyspiesza.Jednak na pewno opalenizna jest ładna i brązową a nie czerwona jak u raka :-)
OdpowiedzUsuńO!!! dzięki ci za ten post :) kupię tą marizę, mam koleżankę która jest konsultantką :) może chociaż w połowie uzyskam taką piękną opaleniznę jaką masz ty ;p
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę zainwestować w spray z Ziaji ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam dużo o tym olejku z Marizy ale ja jakoś nie lubię się opalać ;) a można go dostać u konsultantek nie tylko na allegro ;)
OdpowiedzUsuńa gdzie mozna kupic ten pierwszy, mam zamiar w weekend sie polozyc na sloncu :)
OdpowiedzUsuńNa Allegro, lub u konsultantek Marizy, jedną którą znam jest blogerka http://tsubaki92.blogspot.com :).
UsuńZgadzam się olejek od Marizy naprawdę działa rewelacyjnie, jeśli któraś z Was jest zainteresowana zapraszam, przewidziany rabat kinia.mama2@gmail.com Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystkie kosmetyki Zaji z serii z masłem kakaowym - pachną niebiańsko i świetnie natłuszczają skórę - idealne na lato!
OdpowiedzUsuńBuziaki :)
hihi, ja mam ten z Marizy,ale jeszcze nie do końca zdążył się popisać,bo słonko coś się schowało ostatnio :(
OdpowiedzUsuńZawsze zazdrościłam Ci opalenizny, nawet w zimę zawsze jesteś ładnie opalona !:*
OdpowiedzUsuńZimą to ja jestem blada :P.
UsuńMam ten olejek tylko nie mam kiedy się opalać :D A ziaji póki co smaruję się balsamem brązującym. Super notka :*:*
OdpowiedzUsuńJak przystało na antyopalającą osobę, post nie do końca dla mnie. Ale mamie przekażę )
OdpowiedzUsuńMasz piękną opaleniznę. Mi nawet te produkty i włoskie słońce nie pomagają w opaleniu się, niestety.Buziaki
OdpowiedzUsuńMuszę kupić tę Marizę:)
OdpowiedzUsuńnailseyes.blogspot.com
Ten olejek Mariza brzmi ciekawie, muszę go znaleźć:)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńZ pewnością skorzystam z tych rad <3.
OdpowiedzUsuńTwoja opalenizna jest na prawdę rewelacyjna:) a ja polecam również Balsam do ciała stopniowo brązujący Silk Beauty Sun Glow Oriflame,już wkrótce zapraszam na wpis o nim :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńja właśnie jadę się troszkę poopalać i mam nadzieję że opalenizna nie zejdzie ;d
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować ten ziajkowy przyspieszacz jak tylko mój z kolastyny się skończy, bo widzę, że ostatnio wszyscy wychwalają :-)
OdpowiedzUsuńJa ze swoją karnacją nie dorównam do Twojej pięknej opalenizny:) ale też używam ziajki :))
OdpowiedzUsuńJa chyba tez zostanę dziewczyna samoopalaczy :D ! Muszę wypróbować tę ziaję :D
OdpowiedzUsuńObserwuję kochana, miło będzie się zakumplować bloggersko :)
też używam tych kosmetyków, niestety ostatnio jak świeci słonko to ja siedzę w pracy :(
OdpowiedzUsuńCan I simply say what a comfort to discover somebody that
OdpowiedzUsuńtruly understands what they are discussing on the web.
You certainly realize how to bring a problem to light and make it important.
More people have to check this out and understand this side of your story.
I was surprised that you're not more popular since you certainly have the gift.
Also visit my web site nowoczesny design
Dziękuje Tobie za ten post, bo ja wyglądam jakbym miała anemie ;) dziekuje na pewno skorzystam ;)
OdpowiedzUsuńteż lubię to masełko kakaowe z ziaji :)
OdpowiedzUsuńpost bardzo na czasie przydatny:))
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tym postem! Z chęcią skorzystam z pierwszego produktu, który polecasz! :D Strasznie wolno się opalam i nieważne ile będę na słońcu! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twój styl! <3
ja to się nigdy i z niczym nie potrafię ładnie opalić :( zawsze jestem burakiem po dniu na słońcu
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis ;)
OdpowiedzUsuńAle jesteś opalona na tych zdjęciach ! Egipt jak nic :D
pozdrawiam :*
Na nic przyspieszacze jak deszcz za oknem :)
OdpowiedzUsuńKosmetyków z Marizy nigdy nie używałam ;)
OdpowiedzUsuńTen olejek widziałam w katalogu i chętnie bym go kupiła, ale.. nie opalam się :( hahah nawet nie mam gdzie, w ogóle jakoś nie wychodzę dużo!
OdpowiedzUsuńPięknie jesteś opalona:)
genialny post!
OdpowiedzUsuńwkońcu wiem jak powalczyć o pięną opaleniznę:) dziekuje:*
Nadal te kosmetyki są przede mną. Marize jeszcze będzie trzeba zacząć używać.
OdpowiedzUsuńTrzeba sobie jakoś radzić, w lato zawsze psikam się wodą podczas opalania. Tak to opalanie natryskowe jest również ciekawym rozwiązaniem, próbowałyście? Na stronie https://instytutluisa.pl/uslugi/opalanie-natryskowe/ znajdziecie właśnie takie zabiegi.
OdpowiedzUsuń