Mam dla Was trzy perełki, zacznę od dermo kosmetyku jakim jest Mediderm. Co prawda nie mam egzemy, łuszczycy, czy atopowego zapalenia skóry, dlatego pod tym kontem nie mogę się wypowiedzieć... Ale! Testowałam ją również na ekstremalnie suchej skórze jeszcze latem, kiedy się wręcz spaliłam na słońcu. I mogę śmiało stwierdzić, że to najlepszy balsam/krem jaki kiedykolwiek w życiu miałam. Wchłania się dość szybko i zostawia mokrą i elastyczną skórę. Ma super świetny skład i na plus dla mnie jest również fakt, że nie zawiera grama zapachu. Jest ekstremalnie tani i dostępny w każdej aptece. Idealnie sprawdza się również do dbania o tatuaże. Jedyny minus, jeśli włączy mi się czepialska - opakowanie. Jest takie wiecie "lekowe", wykonane średnio. No, ale przecież nie o to tu chodzi ;).
Kolejnym wartym uwagi kosmetykiem jest Vaseline - serio. Kiedyś miałam wazelinę z Ziaji i się nią zachwycałam - niby to samo, ale jednak nie koniecznie. Ta Ziajowa nie radziła sobie z nawilżeniem moich ust, które i tak swoją drogą nie są wymagające. Ta nie tylko je świetnie nawilża, ale również zostawia fajną taflę i naprawdę długo szukałam takiego efektu. Cena również bardzo niska, a pojemność olbrzymia.
No i mój hit! Plastry na nos Selfie Project z bio aktywnym węglem. Testowałam chyba wszystkie możliwe firmy, wraz z czarnymi maskami peel of i nie widziałam fenomenu tych produktów, bo po prostu u mnie nie było efektu. Ta jest tak mocna, że wyciąga dosłownie wszystko :D.
Zostawiam też zdjęcie mojej mordki, bo dawno jej tu nie było :P.
Pięknie wyglądasz chyba poora przetestować te kosmetyki na własnej skórze :)
OdpowiedzUsuń