Która z Nas nie marzy o idealnej cerze...? No właśnie ;). Tylko posiadaczki nieskazitelnej cery w tym momencie mogą krzyknąć "JA!", a to dlatego, że takową już mają :P.
Ja swoją "walkę" zaczęłam dokładnie 10 Maja :). Za kilka dni minie 10 miesięcy odkąd używam 3 kroków. Co przez ten czas się zmieniło i jak wygląda moja cera? Otóż zmieniło się duuużo. Zacznę jednak od początku...
Nigdy nie miałam idealnej cery, zawsze, ale to ZAWSZE coś na niej było :P. Bywało raz lepiej, a raz gorzej. Miałam też bardzo widoczne zaskórniki... Zafascynowana kuracją Clinique postanowiłam wypróbować, by latem cieszyć się nieskazitelną cerą, bez grama makijażu ;). Na początek kupiłam nieco większye miniaturki za 100 zł - wybrałam zestaw nr 3 do cery mieszanej w stronę tłustej (Clinique wyróżnia cztery typy skóry: 1. "Bardzo sucha, lub sucha", 2. "Mieszana w stronę suchej", 3. "Mieszana w stronę tłustej", 4. "Tłusta, lub bardzo tłusta").
Otrzymałam 3 produkty:
- Liquid Facial Soap Oily Skin (50 ml) mydełko w płynie, które idealnie się pieni i jest baaardzo wydajne - wystarczy mała kropelka by umyć całą twarz. Co mnie mile zaskoczyło, nie piecze w oczy i nie ma zapachu :). Niestety zaraz "po" miałam ściągniętą skórę twarzy.
- Clarifying Lotion 3 (100 ml) płyn złuszczający usuwający pozostałe zanieczyszczenia, martwy naskórek, oraz nadmiar sebum. Minusem był wyczuwalny alkohol, oraz to, że trzeba było się pilnować i uważać, by nie przetrzeć tego samego miejsca dwa razy - mogło to doprowadzić do nadmiernego wysuszenia skóry.
- Dramatically Different Moisturizing Gel (30 ml) kremik w postaci żelu, który idealnie nawilży Nam twarz, nie zapychając jej i nie pozostawiając tłustego filmu. Niestety nie nawilżał mojej cery dostatecznie...
W/w produkty starczyły mi na 3 miesiące. Po tygodniu stosowania zauważyłam znaczną poprawę - na mojej skórze nie było ani grama wyprysków! Cera odzyskała zdrowy wygląd, a ja sama czułam, że to jest to! :) Niestety moja euforia nie trwała długo... po jakiś 16 dniach stan mojej cery znacznie się pogorszył. Zaczęły pojawiać się duże, wręcz gigantyczne wypryski, najczęściej w okolicach policzków. Poszperałam w necie i przeczytałam, że tak ma być. "Skóra oczyszcza się od wewnątrz" pisały specjalistki. Pomyślałam ok, przeboleję to...
Jednak pod koniec 3 miesiąca, kiedy zaczęły mi się kończyć 3 kroki, a moja cera była w bardzo ZŁYM STANIE. Miałam ochotę przerwać, nie mogłam patrzeć na moją strasznie przesuszoną skórę, na te wręcz bolące wypryski. Poddałam się i przestałam, na tydzień :P.
Dowiedziałam się, że ŹLE DOBRAŁAM ZESTAW! Mój typ cery, jak się okazało to 2 - mieszana w stronę suchej... :) Trafiłam na tą stronkę KLIK! to tu poprzez udzielanie szczerych odpowiedzi na zadawane pytania, odnalazłam indywidualnie dopasowany system pielęgnacji. Zamówiłam zestaw miniaturek tym razem nr 2, zapłaciłam jakieś 33 zł. Zestawik starczył mi na miesiąc, przy używaniu dwa razy dziennie, więc wydajność jest jak dla mnie naprawdę świetna. Nie spodziewałam się po tym miesiącu cudów, patrząc realnie na stan mojej skóry, po źle dobranych kosmetykach... Zamówiłam kolejne 3 za 33 zł (później obliczyłam, że najlepiej opłaca się kupować właśnie takie miniaturki za jednym zamachem). Kiedy ostatni zestaw mi się kończył byłam już po 7 miesiącach mojej "kuracji".
Moja buzia znacznie odżyła... Mydełko z zestawu nr 2 również nie piekło w oczy, nie miało też żadnego zapachu i co najważniejsze NIE MIAŁAM UCZUCIA ŚCIĄGNIĘTEJ CERY zaraz po myciu. Sam płyn złuszczający okazał się znacznie łagodniejszy, czułam nawet jakby delikatnie nawilżał moją skórę. Kremik - BAJKA! Idealnie nawilża, nie pozostawia tłustego filmu i co najważniejsze nadaje się idealnie pod makijaż! :D
Skłamałabym pisząc, że mam już teraz idealną cerę... Od czasu do czasu pojawiają się na niej drobne niespodzianki :). Nie są jednak już takich rozmiarów jak wcześniej i szybko znikają :). Poprzez obserwację swojej skóry doszłam do tego, że mam uczulenie na Majonez :P. ZAWSZE każde ilości powodują u mnie swędzącą wysypkę na twarzy :). Zauważyłam również, że moja skóra reaguje podobnie przy zjedzeniu czegoś ostrzejszego. Dziś staram się unikać wszelkiego rodzaju sosów na majonezie i pikantnych potraw. Naprawdę duuużo zależy od diety :)). I Kochane nie zapominajmy o tym, że skórę należy minimum dwa razy dziennie dokładnie OCZYSZCZAĆ -> ZŁUSZCZAĆ -> i NAWILŻAĆ! :)
A na drobne niespodzianki, które czasem się pojawić mogą polecam maść Tormentiol - jest niezastąpiona i w jedną noc zabija niechcianego gościa :D. Do kupienia w każdej aptece :).
uzywam wlasnie 3 tydzien i jak na razie jest wszystko ok
OdpowiedzUsuńCzekałam z niecierpliwością na ten post ;) Ja niestety nie mam idealnej cery, ale teraz to zmienię!! :)
OdpowiedzUsuńNa zdjęciach jakoś nie było specjalnie widać tych twoich niedoskonałości ;p
OdpowiedzUsuńI całe szczęście! :D Nie no, jakby się przyjrzeć dokładnie to można coś wyłapać :).
UsuńJa mogę tylko pomarzyć o wyjściu na dwór bez makijażu *_*
OdpowiedzUsuńNo fajny post ale kiedy będzie jakiś modowy ???
OdpowiedzUsuńW weekend postaram się coś spłodzić, tymczasem pomęczę Was jeszcze postami kosmetycznymi :).
UsuńJa polecam maść cynkową na pryszcze :)) pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńa gdzie dowody - zdjęcia?
OdpowiedzUsuńPodzieliłam się z Wami moimi odczuciami i efektami. Nie myślałam, że muszę również zamieszczać jakieś dowody :).
UsuńClinique używam od kilku lat i polecam bez dwóch zdań:)
OdpowiedzUsuńjej, uwielbiam kosmetyki z clinique! są niezastąpione :)
OdpowiedzUsuńja codziennie używam najtańszej maści z witaminą A z apteki za 3 zł, działa super! Ale może następnym razem wypróbuję tormentiol :)
xx
Miałam zestaw Clinique rok temu i mimo, że był podobno idealnie dopasowany do mojej cery (numer 2) to tonik i tak bardzo wysuszał mi skórę więc z tej pielegnacji zrezygnowałam.
OdpowiedzUsuń