Dziś przychodzę niczym czerwony kapturek. Na kurtkę z dzisiejszych zdjęć chorowałam długo - tzn. marzyła mi się czerwona :). Niestety nigdzie, naprawdę NIGDZIE mogłam znaleźć tej idealnej... Aż tu pewnego pięknego dnia moim oczom ukazała się ta. IDEAŁ! Jestem zakochana :).
Połączenie klasyczne - czerwone rurki, jasna góra i czarna marynarka. Całości dodałam mocniejszego looku zakładając lity.
Jak Wam mija Niedziela? Też marzłyście/marzycie o czerwonej kurtce? :D
Kurtka - Ragazza - | Marynarka - Reserved - | Bluzka - sh - | Rurki - Soldo - | Lity - Allegro - | Torebka - Michael Kors -
Oo odważne kolory, ale podoba mi się! Lity fajnie pasują do całości :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam urbaniaknatalia.blogspot.com
ślicznie Ci w czerwieni:)
OdpowiedzUsuńfajna kurtka :)
OdpowiedzUsuńAlice
Bardzo ładnie. :) Podoba mi się ta torebka, ma super fason.
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam do siebie na najnowszy wpis. :) ♥
I właśnie takich wyraźnych i zdecydowanych kolorów brakuje teraz na ulicach, gdyby częściej się pojawiały, od razu świat byłby piękniejszy :) hehe
OdpowiedzUsuńKochaa super wyglądasz :) i lity.... uwielbiam te buciska <3
Pozdrawiam :)
Kurtka ma fajny fason i wygląda na cieplutką:)
OdpowiedzUsuń