Jestem straszną gadżeciarą i kiedy tylko zobaczyłam tą paletkę z Makeup Revolution - wiedziałam, że muszę ją mieć! :P Urzekło mnie bowiem piękne, zgrabne opakowanie z lusterkiem, wspaniałym pędzelkiem (a to rzadka rzadkość, żeby się nadawał), oraz filigranową pensetą. Wszystko czego mi trzeba w jednym małym pudełeczku. Choć muszę przyznać, że byłam bardzo zadowolona z paletki cieni Pierre Rene i mają one najładniejsze chłodne odcienie dostępne na rynku, ale kto zrozumie kobiecą logikę? :P
Szczerze, to w trwałości nie widzę między tymi dwoma różnicy, wszystko się super trzyma aż do demakijażu. Pigmentacja MR jest świetna, ale ciut gorsza niż PR. Odcienie - hmmm, tu muszę przyznać, że nie są tak idealnie chłodne, 3 cień trochę leci w fiolet, a 2 jest trochę taki ziemisty. Ale! Na brwiach, przynajmniej moich w ogóle tego nie widać - cień fajnie się wtapia we włoski i daje naprawdę naturalny efekt. Dostałam już nawet kilka komplementów odnośnie brwi, więc musi wyglądać dość subtelnie :). Wosku nie używam, nie czuję takiej potrzeby. Mój odcień to medium dark.
Zastanawiam się jak to używać i jaki daje efekt
OdpowiedzUsuńSłyszałam bardzo dużo dobrego na temat tej firmy.
OdpowiedzUsuńKusi mnie zakup cieni do powiek.
Pozdrawiam Zocha
http://www.zocha-fashion.pl/
Firma dobra, polecam
OdpowiedzUsuń