Od zawsze używałam lakierów Tafta, miałam już chyba wszystkie z możliwych. Byłam z nich zadowolona, ale... no właśnie, zawsze było to "ale". Kiedy wypróbowałam ten żel w spreju, wiedziałam, że do Tafta nieprędko wrócę :P.
Jest MEGA mocny, spryskana nim fryzura wytrzymuje całą noc szaleństw np. na parkiecie, lub cały dzień w pracy :). Uwielbiam go, nigdy wcześniej moje włosy nie były tak dobrze "zabezpieczone" :D. Minusem może być zapach - jest on typowy dla lakierów, bez żadnych ulepszaczy :P. Trzeba również uważać z aplikowaniem, można z nim łatwo przesadzić i zrobić sobie hełm na głowie :D. Mi taka butla (300 ml) wystarcza spokojnie na 2 miesiące, przy czym taft (250 ml) kończył się po 2-3 tygodniach :P. Cena jest również bardzo przystępna ok 15 zł.
Jest MEGA mocny, spryskana nim fryzura wytrzymuje całą noc szaleństw np. na parkiecie, lub cały dzień w pracy :). Uwielbiam go, nigdy wcześniej moje włosy nie były tak dobrze "zabezpieczone" :D. Minusem może być zapach - jest on typowy dla lakierów, bez żadnych ulepszaczy :P. Trzeba również uważać z aplikowaniem, można z nim łatwo przesadzić i zrobić sobie hełm na głowie :D. Mi taka butla (300 ml) wystarcza spokojnie na 2 miesiące, przy czym taft (250 ml) kończył się po 2-3 tygodniach :P. Cena jest również bardzo przystępna ok 15 zł.
Co do śladów na włosach - zostawia on ich mniej niż Taft, więc tu również na plus :).
Mam, używam i jestem całkiem zadowolona. Faktycznie trzeba z nim uważać bo łatwo o posklejany hełm. :P Fajnie nadaje sę do ujarzmienia wystających, krótszych włosków np, gdy upinam koka lub robię kucyka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)