Moja "paznokciowa" przygoda nie zaczęła się od hybryd, tylko od żeli. Sumiennie, co miesiąc chadzałam na dopełnienie - i tak przez ponad rok. Kiedy byłam jeszcze w gimnazjum WSZYSTKIE koleżanki zazdrościły mi paznokci, były idealnie równe, długie i grube. Nie musiałam ich nawet malować... W pewnym momencie chyba cholera mi je ktoś zauroczył, bo zaczęły się łamać i rozdwajać, później tak już zostało. Dlatego nie było mi szkoda moich paznokci katować żelem - przynajmniej wtedy jakoś wyglądały i były długie :].
Po jakimś czasie zdecydowałam, że muszę z tym skończyć ;). Wiecie ile wytrzymałam? 2 tygodnie... Moje paznokcie były w jeszcze gorszym stanie. Cieniutkie jak kartka papieru. Wtedy naczytałam się o hybrydach. Podobno nie niszczą aż tak płytki paznokcia (dobra hybryda), a utrzymują się nawet do 3-4 tygodni. Postanowiłam kupić lampę i lakiery hybrydowe. Pierwszy raz wspominam dość dobrze - jakoś to wyszło, ale nie mogłam na nie patrzeć więcej jak tydzień :P.
Dziś mam już małą wprawę, idzie mi to wszystko znacznie szybciej i "równiej" :P. Małymi krokami ogarniam do perfekcji kształt moich paznokci - bo tego bałam się najbardziej :P, a sam manicure robię co 2 tygodnie, ze względu na odrosty. Jeśli zatem Ty również masz problemy z odpryskami, łamaniem się paznokci i ogólnym ich "brzydactwem" mogę Ci spokojnie polecić tą metodę. Jest to niezwykle łatwe, ponieważ maluje się jak zwykłymi lakierami, z tą różnicą, że zastygają w lampie.
Poniżej mała wystawka moich "dzieł" :D.
Wszystkie mega mi się podobają:):):):)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo ładne ! Wszystkie :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że sama wszystko robisz : ) Ja na hybrydę chodzę w sezonie letnim ze stopami
OdpowiedzUsuńRzeczywiscie bardzo ładne pazurki. Ja niestety mam taką płytkę paznokciową która nie trzyma ani żelu ani hybrydy. Po jednym dniu wszystko się odkleja. Nie jest to na pewno kwestia zlego produktu, bo wyprobowalam wiele rodzajów i u różnych osób... ehhh :/
OdpowiedzUsuńWszystkie piękne! :-) A ja nigdy nie miałam na paznokciach ani żelu ani hybrydy, ale kiedyś może się skuszę na hybrydę, tak z ciekawości :-)
OdpowiedzUsuń