Leżę i rozkoszuję się "zakwasami", które ogarnęły poszczególne partie mojego ciała. Akcja Lato trwa u mnie w najlepsze. Najgorzej jest jednak wpaść w wir ćwiczeń - ja niestety jestem na etapie "ćwiczę, bo muszę". Mam nadzieję, że już niedługo będzie to jedynie wieczorny rytuał z chęci do ruchu, aniżeli mus.
pięknie Ci w takim różu :)
OdpowiedzUsuńTrochę późno na ta akcję : ) ja swoją rozpoczęłam już w lutym. Ale spoko tylko systematyka może Cię uratować no i będzie ok. Powodzenia : )
OdpowiedzUsuńSuper się prezentujesz :)
OdpowiedzUsuń