Temat iście banalny - do koka kokówka do pozostałych wsuwka. No niestety nie! Przynajmniej w przypadku moich długich i grubych kapryśnych włosów. Zawsze używałam zwykłych pospolitych wsuwek i sprawdzały się naprawdę świetnie, ale postanowiłam przetestować i kokówki. Ostatnimi czasy dość często robię koka, ze względu na wygodę i patrząc na wszechobecne upały. Pomyślałam, że to będzie lepsza alternatywa, dla wsuwek, które przez to, że męczę je do koka szybciej się zużywają (czyt. rozszerzają).
Jakie rezultaty? No niezbyt pochlebne... Robiąc koka z kokówek odczuwam dziwny ból, tak jakby ktoś ciągnął mnie za włosy :P. Sama konstrukcja nie jest aż tak stabilna i ujarzmiona, jak w przypadku użycia wsuwek. Być może coś robię źle? Choć próbowałam na wiele sposobów je wpinać. No i kwestia wytrzymałości tego metalowego przyjaciela, również wypada dość blado.
A więc w moim przypadku i do moich fryzur najlepsze okazały się zwykłe wsuwki. A jakie jest Wasze zdanie, macie jakieś sprawdzone sposoby? Co mogę robić źle? :P
świetny post, bardzo ciekawy!:)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie: http://blousforyou.blogspot.com/
Masz piękne włosy! Ja uzywam kokówek do uajrzmienia wystających włosów z koczka. Dopinam je wtedy kokówkami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ania
Z pewnością musisz robić coś źle, bo kokówki są stworzone do koków i mi trzymają całą konstrukcję, łącznie z wypełniaczem o wiele lepiej niż wsuwki, a co najważniejsze - nie wychodzą :P
OdpowiedzUsuńPooglądaj sobie tutoriale na youtube :)
Kurcze, oglądałam :/. Może jeszcze być tak, że mam albo za ciężkie włosy, albo kupiłam badziewne kokówki :P.
Usuńładnie Ci
OdpowiedzUsuńWidzieliście nowy model wideodomofonu firmy Commax?
We are a group of volunteers and opening a brand
OdpowiedzUsuńnew scheme in our community. Your website offered us with valuable info
to work on. You have performed an impressive activity and our entire neighborhood
will probably be thankful to you.