Jestem sceptycznie nastawiona do zapachów "gwiazd", ponieważ nie raz projekcja pozostawia wiele do życzenia... Niestety, bądź stety ku mojemu zdziwieniu zapach Rihanny Rebl Fleur okazał się strzałem w dziesiątkę!
Może zacznę jednak od początku - w tej wodzie perfumowanej na samym początku wyczuwam brzoskwinię i czerwoną porzeczkę, a także jakąś intrygującą baaardzo słodką nutkę karmelu? W każdym bądź razie czegoś mega słodkiego, co dopiero po jakimś czasie przekształca się w kokos, który trwa już w tle prawie do końca mieszając się ze słodko kwaśną śliwką i Wiosennym fiołkiem. Mieszanka jest iście wybuchowa, soczysta i mega intrygująca.
Uwielbiam ciężkie zapachy, a ten właśnie taki jest - intensywny, charakterny i z fajnym ogonem. Często komplementowanym przez otoczenie :). Nie przekształca się na mojej skórze, co jakoś szczególnie mnie nie drażni, trwa sobie po prostu na mnie kilka ładnych godzin i nie pozwala o sobie zapomnieć :).
Butelka choć ładna, to kompletnie nieporęczna. Zajmuje za dużo miejsca i jest dość niepraktyczna przy aplikacji.
Zapach ten dostałam wraz z perfumowanym balsamem i żelem pod prysznic, by mógł zostać ze mną jeszcze intensywniej i z wydłużonym czasem. Myślę, że Rebl Fleur zostanie ze mną nieco dłużej, niż jedną butelkę ;).
zapach jest piękny:)
OdpowiedzUsuń