Mam dla Was kolejny casualowy zestaw, ale tak naprawdę ja nie o tym! Wyobrażacie sobie, przez jakie piekło dziś przeszłam? No oczywiście, że sobie nie wyobrażacie ;).
Mój kochany Tedi został dziś sam w "odpalonym' samochodzie na coś około 1 minuty - wyskoczyłam dosłownie po coś na chwilę... Wracam, a on łapką (chcący czy nie chcący tego już się nie dowiem :P), zatrzasnął drzwi, przycisk mam tuż przed gałką zmiany biegów... Przed oczami miałam czarny scenariusz wybijania szyby z nim w środku i jego panikę. Tymczasem ON przesiadł się na miejsce kierowcy i ze stoickim spokojem obserwował jak tłum "pajacyków" skacze obok niego i albo to coś macha, albo woła. Komedia i dramat w jednym trwał jakieś 40 minut, kiedy wszyscy się rozeszli (na moją prośbę) porozmawialiśmy sobie na osobności i wiecie co? Po moim milionowym wołaniu ze łzami w oczach i tysięczną prośbą książę wstał i przeszedł na miejsce pasażera niemalże w tej samej chwili otwierając drzwi... Możecie tylko sobie wyobrazić jaką ulgę poczułam, to była ważna lekcja - Tedi operatora NIE WOLNO zostawiać w samochodzie samego a już na pewno nie z kluczykiem w stacyjce ;). Na szczęście moment mojej nieuwagi nie skończył się aż tak źle
***
P.S. Jeśli chcesz zobaczyć zdjęcie w lepszej jakości wystarczy na nie kliknąć - teraz są w tragicznej ;).
Bardzo ładna codzienna stylizacja. Najbardziej podoba mi się upięcie włosów ;)
OdpowiedzUsuńNo ze zwierzakami to trzeba naprawdę uważać :)
OdpowiedzUsuńSuper wyglądasz, czasami takie zwykłe, casualowe stylizacje są najlepsze :) Pozdrawiam i życzę mniej takich przygód!
OdpowiedzUsuńPrzedłużasz rzęsy?
OdpowiedzUsuńOd Czerwca ubiegłego roku ;)
Usuń