click me click me click me click me click me



20170713


Lancome La Nuit Tresor EDP

autor:  Pudlo Manka


Jestem uzależniona od dobrych perfum i mam na ich punkcie nie małego bzika, ale przecież trzeba mieć jakąś słabszą stronę :P. Wielbię zapachy Lancome za dużą projekcję i mega trwałość, aktualnie to mój nr 1 i od jakiegoś czasu tylko te wody kupuję. 

Po klasycznym zapachu Tresor (było o nim tu klik!), postanowiłam wypróbować mocniejszego giganta. Oczywiście kupowałam w ciemno, sprawdziłam skład i był idealny - wszystko to, co Pudlo Manka uwielbia :D. Wiecie jakie było moje zdziwienie, kiedy otwierając kartonik już czułam zapach! Oczywiście najpierw się przeraziłam, że kupiłam pęknięty etc., ale on jest taki mocny! Teraz gdy otwieram moją magiczną szafkę ze skarbami też bardzo intensywnie go czuć :D. Jestem pod ogromnym wrażeniem jak mocny i intensywny jest ten zapach. Kocham ciężkie i słodkie wonie, a ten trafił w moje gusta w 100%. Mam wrażenie, że kiedyś miałam podobny zapach, ale nie mogę sobie przypomnieć co to było...

A więc tak, na początku czuję mocną różę, jakiś pieprz (którego nie ma w składzie), liczi i gruszkę - takie fajne owocowe wejście, które trwa jakąś chwilę, a później to już tylko robi się lepiej. Dochodzi wanilia i pralinka i jest słodko i intensywnie :)).

Trwałość tak, jak już wcześniej wspomniałam wyśmienita, po 10 godzinach wciąż go czuję i to bardzo dobrze. Jest to bardzo ogniasty zapach, ogonek ciągnie się również nawet przez 10 godzin, wiadomo - nie z taką intensywnością jak po 4-5 godzinach, ale wciąż jest wyraźnie wyczuwalny. Czy może być lepiej? Może! Buteleczka jest naprawdę urocza, a rozpylacz jest zupełnie inny jakie dotychczas spotykałam. Ciężko jest mi to opisać, ale po naciśnięciu mamy taką mega dużą mgiełkę, dzięki czemu zapach jeszcze dokładniej otuli nasze ciało :).

Jestem nim zachwycona!


1 komentarz:

Serdecznie dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, są one dla mnie niezwykle ważne i motywują mnie do dalszego działania :).