Moi drodzy, na wstępie wytłumaczę się, dlaczego nie było mnie tak długo na blogu... Otóż moje przeziębienie trwa w najlepsze, a przez ostatnie dni po położeniu się do łóżka marzyłam tylko o błogim śnie. Dziś jest już troszeczkę lepiej, choć ból gardła nie ustępuje i ciągle jest mi zimno :(.
Biorę się jednak w garść i mam dla Was recenzję kremowego mydełka pod prysznic z mojej ukochanej serii "Masło kakaowe". Zapach jest oczywiście obłędny. Podczas kąpieli unosi się słodki aromat budyniu czekoladowego, a w łazience jeszcze długo po wyjściu czuć to cudeńko w powietrzu :D. Niestety na ciele zapach jest wyczuwalny tylko przez chwilę, a szkoda ;). Konsystencję to mydełko ma niczym budyń, kolor również budyniowaty :). Jest baaardzo wydajne i dobrze się pieni, skóra po nim jest miękka, aczkolwiek w moim przypadku bez oliwki się nie obejdzie :P. Jedyne do czego mogę się przyczepić, to fakt, że w tak dużej butli producent nie umieścił pompki, przez co aplikacja bywa męcząca. To taka malutka wada :P. Szczerze mogę polecić Wam to mydełko! :)
Cena ok 8 zł/500 ml