click me click me click me click me click me



20140331


L'oreal volume million lashes

autor:  Pudlo Manka

EDIT: Tusz POKOCHAŁAM! Jak się okazało jest o niebo lepszy niż wspomniany niżej ulubieniec Maybelline. Osypywał mi się, ponieważ widocznie musiałam kupić jakiś stary. Aktualnie jestem w trakcie 3 tuby, no i jestem oczarowana :)). Szczoteczka jest idealna i wcale nie jest już dla mnie za twarda :). UWIELBIAM! :))

Na odstrzał idzie dość popularny tusz do rzęs l'oreal volume million lashes.  Co mogę o nim napisać? Nooo, nie jest zły :P. Wiem, że niektóre z Was mogą sobie pomyśleć "oszalała?! przecież nie ma swoich rzęs prawie w ogóle, a ten tusz je jej dał". Hmm... no fakt, dość fajnie poradził sobie z moimi marnymi rzęsami, w końcu widać, że je mam. 

Ale, ale - zacznę od początku ;). Te z Was, które są tu dłużej wiedzą, że moim absolutnym ulubieńcem i nr jeden jest podstawowy falsies z maybelline, pisałam o nim tu Klik!. To z nim czuję się najlepiej i to z nim uzyskuję tzw. efekt sztucznych rzęs. Niestety ciężko jest go dostać... Ten jest świetny i owszem, ale nie wydłuża moich rzęs tak bardzo, jak robił to falsisek :/. No i ta szczoteczka - kompletnie nie dla mnie stworzona jest silikonowa. Aby uzyskać niżej ukazany efekt muszę kilkanaście razy "przelecieć" rzęsy szczoteczką, a ona jest najzwyczajniej w świecie za twarda, przez co mam wrażenie, że niszczy mi moje i tak marne rzęsy. Kolejnym minusem jest fakt, że ten tusz niemalże od pierwszego użycia się osypuje. Jeśli jest to jedno czy dwa pociągnięcia nic się nie dzieje, ale jeśli więcej mam czarne piegi pod oczami w postaci zaschniętego tuszu. Wydaje mi się, że wszystkiemu winna jest jednak ta szczoteczka... 

Tak, czy siak jeśli w dalszym ciągu nie znajdę nigdzie mojego ukochanego maybellinka, chyba jednak zostanę wierną fanką tego tuszu, oczywiście z zastępczą szczoteczką :P. Mimo wszystko mogę polecić Wam tą maskarę, ponieważ naprawdę całkiem nieźle sobie radzi z marnymi rzęsami i dzięki niej choć przez chwilę czuję, jakbym miała prawdziwe firanki :).

Cena ok 40-50 zł

5 komentarzy:

  1. Używam tego tuszu od ładnych kilku lat. Daje mi spojrzenie "bazyliszka" (tak określam moje oczka - daje efekt łał!!!) Nikt nie wierzy, że mam mało swoich rzęs.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi również, ach żeby tylko widzieli je nie pomalowane :P.

      Usuń
    2. uwielbiam głupie pytania: a te rzęsy to chyba sztuczne pewnie metodą 1:1
      ta... jasne!!!!

      Usuń
  2. Nie zdecyduje się na niego - szukam czegoś co nie będzie się osypywać :P

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, są one dla mnie niezwykle ważne i motywują mnie do dalszego działania :).