W końcu do mnie trafił ten oto wspaniały i jakże kultowy rozświetlacz! < 3 Obiecałam sobie, że jak tylko wykończę kulki rozświetlające z Paese to sprawię sobie Mary Lou. Oczywiście kulki są chyba wieczne, bo od 2 lat nie mogłam ich wykończyć, i tak znudzona do granic możliwości odstawiłam je w kąt i zastąpiłam tym oto cudeńkiem :). Nie żałuję, niech leżą i się kurzą :P.
Zacznę od tego, że baaardzo wygodne jest używanie rozświetlacza w kompakcie - z kulkami musiałam się nieźle "namachać", żeby nabrać kosmetyk na pędzel. Z Mary Lou jest zupełnie inaczej - wystarczy delikatne muśnięcie < 3. Jest baaaardzo, ale to bardzo napigmentowany, dzięki czemu już dziś wiem, że wystarczy mi na lata. Przepięknie odbija światło i ma idealny szampański odcień, który podobnie jak jego brat (bronzer) Bahama Mama umiejętnie nałożony pasuje do każdego rodzaju karnacji. Kosmetyk ten możemy używać również jako cień, a także jako rozświetlacz do ciała. Tworzy nieskazitelną taflę i co ważne wytrzymuje w nienaruszonym stanie cały dzień. Fantastycznie stapia się z cerą i nie odznacza się od niej - tylko pięknie z nią współgra dając naturalny efekt świeżej i wypoczętej cery.
Trzeba jednak na niego uważać, podobno jest strasznie kruchy - jak raz upadnie to kaplica :/. Jednak mam na to sposób, pokazywałam Wam tu co wtedy robić :). Kolejna sprawa jest taka, że przez to, że jest tak mocno napigmentowany można przesadzić z ilością i zrobić sobie nie małą krzywdę :/. Rada na to jest jedna - im mniej tym lepiej ;). Cena również nie należy do najmniejszych, jednak biorąc pod uwagę efekt i wydajność naprawdę warto zainwestować w ten kosmetyk.
Ja jestem naprawdę z niego zadowolona i szczerze mogę go Wam polecić. Nie mam zamiaru się z nim prędko rozstać :).
Efekt rozświetlenia na dłoni:
Hej, wiele dobrego słyszłam o tym rozświetlaczu, sama planuje zakup, ale jednak jeszcze się wacham. U mnie na blogu nowy post o zamszu, zapraszam na www.lap-stajla.blogspot.com,.
OdpowiedzUsuńA ja się jakoś nie mogę przekonać do idei rozświetlacza. Istnieje także prawdopodobieństwo, że nie umiem go używać :D
OdpowiedzUsuńTrening czyni mistrza :).
UsuńSame superlatywy wierze wierze ... Ale gdzie zakupic te cudenko ;-)??? Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńJa kupiłam na Allegro :). Nie skuś się na niską cenę - może to być podróbka. Kup u sprzedającego, który prowadzi legalnie działający sklep, dostaniesz wtedy paragon i w razie co możesz reklamować :).
Usuń